Aktualności
Cmentarz leśników już upamiętniony
Ewangelicki cmentarz leśników w Jamach (gm. Rogóźno, pow. grudziądzki), uporządkowany został w 2020 roku wspólnym staraniem Nadleśnictwa Jamy oraz Stowarzyszenie Lapidaria. Zapomniane cmentarze Pomorza i Kujaw. W tegoroczny Dzień Leśnika (12 lipca) za sprawą gospodarzy, Nadleśnictwo Jamy, Lasy Państwowe, pojawił się kamień z tabliczką upamiętniającą pierwszych leśników, którzy spoczywają tu wraz ze swoimi rodzinami. Tuż obok zamontowano tablicę informacyjną przybliżającą historię tego miejsca. Od chwili uporządkowania cmentarz zaczął żyć - zaznacza zastępca nadleśniczego Henryk Kapusta. Na nagrobkach pojawiają się co rusz nowe znicze i kwiaty, a nie jest to sprawka leśniczych. Cmentarz jest jednym z wielu punktów ścieżki historyczno-przyrodniczej "Tajemnice lasu" wiodącej w bezpośrednim sąsiedztwie siedziby nadleśnictwa. Rosnące na nim buki zyskały miano Lasu Pamięci.
Historia leśnictwa w Jamach sięga 1743 roku, gdy starostwo rogozińskie umieściło tu gajówkę z leśnym, mającym doglądać tutejszego lasu. Tuż po pierwszym rozbiorze Polski gajówka (potem podleśnictwo) zostało włączone w struktury ówczesnego Leśnictwa Rozpędziny pod Kwidzynem. Zmiana granic wywołana powstaniem Księstwa Warszawskiego spowodowała, że Jamy znalazły się na jego północnych rubieżach, oderwane od pruskich Rozpędzin. Zaowocowało to powstaniem polskiego Urzędu Leśnego w Jamach w 1809 roku, którym do 1815 roku kierował podpułkownik w stanie spoczynku Ignacy Szymoński. Otrzymał on posadę w zamian za 40-letnią służbę w wojsku koronnym Rzeczypospolitej. Pruskie panowanie wróciło tuż po kongresie wiedeńskim wraz z reformą administracyjno-prawną leśnictwa (z 1817 roku). Odtąd dawne leśnictwa/urzędy leśne stały się nadleśnictwami, a ich podległe jednostki terenowe leśnictwami. Pierwszym nadleśniczym został Hermann Hirsch, którego życzeniem był pochówek w lesie bukowym. Zarówno parafia ewangelicka w Gardei, jak również władze rejencyjne w Kwidzynie wyraziły na to zgodę. Zmarł w 1820 roku i został pochowany właśnie tutaj. Osobą, która przyczyniła się jednoznacznie do zamiany pojedynczego miejsca pochówku w cmentarz leśników był czwarty w kolejności pruski nadleśniczy Carl Jurisch. Pochował tu 5 swoich dzieci i żonę w szóstej ciąży. Oprócz nich na cmentarzu spoczywają: nadleśniczy Ernest Buesch z żoną i dziećmi, dzieci i siostra nadleśniczego Schultza, dzieci i małżonki leśniczych, urzędnicy leśni. Pochowano tu przynajmniej 26 osób. Za wyjątkiem dwójki: stuletniej panny Charlotty Haack, córki burmistrza Starogardu Gdańskiego oraz miejscowego ubogiego Johanna Radtke wszyscy zidentyfikowani zmarli byli związani z branżą leśną. Na cmentarzu zachowało się łącznie 12 nagrobków, w tym 6 posiada inskrypcje. Niestety nie doszukaliśmy się płyty nagrobnej rodziny nadleśniczego Buescha, którą można zobaczyć na zdjęciu dołączonym do karty cmentarza.
Poczet jamskich nadleśniczych liczy dziś 23 nazwiska: 12 Polaków i 11 Niemców. Najdłużej panującym, bo przez 32 lata pozostającym na stanowisku był wspomniany już Carl Jurisch w latach 1829-1861. Drugi w kolejności był Marian Łyskawa, kierujący nadleśnictwem w latach 1965-1995.