Asset Publisher Asset Publisher

Szkody od zwierząt chronionych

W przyrodzie, jak w każdym układzie wzajemnych zależności niezbędna jest równowaga. Jeśli któryś z czynników, nawet chroniony występuje w nadmiarze, inny musi ustąpić. Każde środowisko, nawet najbogatsze ma swoje możliwości żywieniowe w pewien sposób ograniczone. Oznacza to, że na pewnym obszarze nie da się bezkrytycznie hodować wszystkiego co możliwe. W pewnym momencie któryś element będzie musiał ustąpić, bo się najprościej rzecz ujmując w ograniczonej przestrzeni nie zmieści lub umrze z głodu.

            Ogłoszone moratorium na odstrzał łosia w krytycznym dla tego gatunku momencie sprawiło, że przez nikogo nie niepokojony król naszych bagien odbudował swoją populację do tego stopnia, że na okolicznych mokradłach zabrakło dla niego miejsca. Zaczął migrować do okolicznych lasów i nie tylko. Coraz częściej zagląda do naszych miast, sprawiając odpowiednim służbom niemałe kłopoty. Bardzo dużo łosi ginie na drogach podczas swoich wędrówek; o uszkodzeniach samochodów nie wspomnę.

Docelowa, możliwa do gospodarczego zaakceptowania ilość łosi na terenie Nadleśnictwa Jamy to około 20 sztuk, dla których jest wystarczająca przestrzeń życiowa bez szkody dla ekosystemu. Tymczasem w roku bieżącym  zainwentaryzowano aż 120 sztuk tego gatunku. Oznacza to, że niebawem równowaga w przyrodzie zostanie  zachwiana i któryś jej element zostanie z niej wyparty. Być może z powodu zbyt intensywnego żerowania zacznie znikać las, który ochroni i żywi wszystkich jego mieszkańców. Pierwsze tego objawy już są wyraźnie widoczne, zwłaszcza na uprawach sosnowych i młodnikach dębowych. Uprawy leśne użytkowane przez łosia wyglądają jak  pastwiska, a połamane młodniki przypominają zniszczenia dokonane przez jakiś kataklizm. Powierzchnia szkód rokrocznie rośnie a ich poziom już dawno przestał być gospodarczo znośny.

Nadszedł już najwyższy czas, aby w obliczu braku naturalnych drapieżników człowiek zaczął regulować liczebność łosia. W przeciwnym razie coś musimy poświęcić. Mam nadzieję, że nie będzie to las.